Fundamenty domu z bali: ile kosztowały i jak długo to trwało


Jest 5 grudnia 2016  do nowego domu musimy wprowadzić się do lipca 2017.

fundamenty


Mamy już podpisaną umowę z wykonawcą naszego domu z bali, ale firma ta wybuduje nam jedynie dom w stanie surowym zamkniętym. Fundamenty i cała reszta w moich rękach...


 Rozpoczęliśmy zatem poszukiwania ekipy, która wybuduje nasze fundamenty!



Pierwszy krok: Internetowe kalkulatory budowlane.
Jeżeli komukolwiek z Was lub Waszych znajomych przyjdzie do głowy opierać swoje szacunkowe koszty o tego typu kalkulatory, śmiało możecie ten czas spożytkować na coś innego - nie warto :)   kalkulatory mają się nijak do rzeczywistych cen i stawek, a fundament fundamentowi  nie równy.


Od razu napiszę jakie dostawaliśmy wyceny na fundamenty:
Dom o pow. użytkowej 215m2 + piwniczka:

  1. firma x1 :robocizna ok 60 000 zł   materiały ok 40 000 zł   -   ok 100 000zł
  2. firma x2 :robocizna ok  30 000zł  materiały "Pani sobie sama sprawdzi koszty materiałów..."
  3. firma x3:  całość ok 50 000 zł 
  4. firma x4:  robocizna ok 13 000 zł materiały ok 33 000 zł 
Nie dość, że najtaniej, najbliżej wycen z kalkulatorów budowlanych ;) to na dodatek gość z firmy x4  gadał całkiem do rzeczy i właśnie kończył ze swoją ekipą fundamenty szkoły w pobliżu, więc mógł zacząć jeszcze w grudniu.

Czyli elegancko! Zaczynamy ! Jest szansa, że dalej pójdzie już z górki wyrobimy się z czasem!


Ekipa składała się z 3 mężczyzn, z czego jeden całkiem rzeczowy, pozostali typowi "zadaniowcy", ale ogólnie wszyscy stwarzali bardzo dobre i profesjonalne wrażenie.

Ba!  Nawet zorientowali się, że geodeta błędnie naniósł zarys domu na naszą działkę na skutek czego nasz garaż byłby o 2 metry  krótszy ! Czy to nie przesada? Ja jeszcze zrozumiałabym pomyłkę o jakieś 2 - 20 cm...ale ściany które w rzeczywistości mają 6 metrów skrócić o 2 metry i  tego nie zauważyć?
No ale koniec końców...nasz  mistrz od fundamentów miał od tego momentu u nas szczególne względy i cieszył się ogromnym uznaniem :)

Panowie wykopali fundamenty bardzo sprawnie,  tak samo sprawnie zrobili szalunki i zbrojenia (wszystko w ok 2 tyg).


Pojawił się pierszy problem: woda gruntowa na wysokim poziomie - popełniliśmy błąd nie mierząc poziomu wód gruntowych - zasugerowaliśmy się pomiarami sąsiada (100m), jednak u nas okazały się sporo wyżej...
 W związku z tym, zdecydowaliśmy się nie budować piwnicy..   (szkoda, że dopiero teraz kiedy fundamenty są zdecydowanie głębsze niż powinny być w przypadku domu bez piwnicy...)

 Kiedy jednak nadszedł czas wylewania ław fundamentowych nadeszły NIEKOŃCZĄCE SIĘ MROZY..... z dnia na dzień temp  -20....

Kierownik budowy mówi: " nie wolno wylewać betonu   w  taki mróz bo popęka!"  A jak wiemy kierownika słuchać się trzeba i na nic się zdały moje prośby, groźby i machanie rękami, że nie mamy  czasu że trzeba wylewać..
Wszyscy się uparli, że nie jest to dobry pomysł... i musiałam ustąpić. Trudno....
"truuudno.."
 Nadeszły prawdziwe mrozy...i jak na złość trwały bez końca skutecznie powstrzymując nas od zalania fundamentów.
W między czasie zdarzały się tygodnie z temperaturami powyżej 0 - ale wtedy piach w betoniarni był zamarznięty i nie mogli nam dostarczyć betonu a podobno i tak ziemia była zbyt zmarznięta.


W końcu w lutym śniegi i mrozy zaczęły topnieć ! Hurra! Tak się cieszyłam.... że  już już tak  blisko i mogą stawiać mi domek!

Ale...po mrozach nadeszły roztopy, deszcze i podniesienie poziomu wód gruntowych do najwyższego na przestrzeni ostatnich 12 lat...(tak powiedział pan zajmujący się melioracjami w gminie)

Nasze "fundamenty" po zimie, "gotowe do wylania ław "  wyglądały tak:

















fundamenty domu z bali
24 lutego 2017


Po ok miesiącu wypompowywania wody, ta ponownie nachodziła:

fundamenty domu z bali
15 marca 2017


fundamenty domu z bali
24  marca 2017

Problem polegał na tym, że nasze wykopane fundamenty były najniższym miejscem w okolicy a dodatkowo pobliski rów melioracyjny był niedrożny...  wody gruntowe z całej okolicy spływały właśnie do naszych wykopów.... To były koszmarne miesiące taplania się w błocie, wypompowywania wody:
  • wypożyczyliśmy pompę - nie dawała rady
  • kupiliśmy pompę spalinową - padła po 3 tygodniach użytkowania
  • zdesperowani zwróciliśmy się do OSP - co prawda za opłatą...ale pomogli :)
Nadszedł kwiecień a my wiedzieliśmy już, że nie ma sensu czekać na obniżenie wód gruntowych bo może to nie nadejść nigdy...

W końcu moje tupanie i krzyki  zostały wysłuchane i zapadła decyzja:  pompujemy wodę i od razu szybko, zanim napłynie przez noc ponownie:  ekipa poprawia wykopy i lejemy beton raz dwa!

Tak też zostało zrobione:
fundamenty domu z bali
3 kwietnia

Wyglądało to wszystko strasznie: jeden wielki bajzel... ale cóż ważne, że do przodu ;)

Po wylaniu ław fundamentowych...nasza ekipa zaginęła.

Koniec... telefony, że przyjadą za tydzień bo jakieś problemy, po tygodniu, ponownie tym razem już  sms, że jednak w nast tygodniu, że we wtorek, że jednak w czwartek... i tak kilka razy...

Podsumowując :ekipa wystawiła nas do wiatru sprzedając nam jakieś denne wymówki (oczywiście kasę za robotę wzięli - na szczęście tylko do bieżącego etapu)
Co nie zmienia faktu, że zostaliśmy totalnie na lodzie.

Nasza ekipa, która miała przyjechać z balami postawić dom, już od lutego 2017  była przesuwana z powodu nie przygotowanych fundamentów...kolejny termin przyjazdu ekipy z balami , mieliśmy wyznaczony na 8 maja 2017 , czyli za 3 tygodnie - do czasu mają być gotowe fundamenty
Atmosfera robiła się zatem gęsta, ponieważ kolejny wolny termin postawienia naszego domu z bali miałby co dla nas oznaczało wynajmowanie domu przez dodatkowe 8 miesięcy.. :(

Po raz kolejny Facebook uratował nam tyłek:  lokalna grupa, ogłoszenie, że potrzebuje na już ekipy do dokończenia fundamentów i zadziałało!!!

W przeciągu kilu godzin, byliśmy umówieni z murarzem, który mieszka niemal po sąsiedzku i właśnie zabierał się za wykończenie swojego domu, ale jego dom może poczekać i nam pomoże :)

Artur :  murarz, renowator mebli, złota rączka, glazurnik i zapewne wiele innych specjalizacji o których jeszcze me wiem ;)

Artur miał przyprowadzić większą ekipę do fundamentów, dzięki czemu spokojnie zdążą w 2 tygodnie, ale wiemy już jacy potrafią być "zadaniowcy" : najpierw się umawiają a później mają milion ważniejszych spraw...
Nasz murarz przyjechał zatem jedynie z pomocnikiem Panem Rysiem:

Pierwszego dnia, dzięki tej dwuosobowej ekipie, nasze fundamenty wyglądały już tak:
26 kwietnia









 Po 3 dniach już tak:
 fundamenty domu z bali

29 kwietnia po południu

1 maja   (tak, 1 maja panowie również pracowali - z własnego wyboru - chcieli zdążyć, tak jak obiecali)


3 maja fundamenty były już gotowe do zasypania piachem:

 


 4 maja fundamenty były już gotowe na wylanie betonu i dowiedzieliśmy się, że nasz ekipa z balami przyjedzie tydzień później, więc mieliśmy kilka dni więcej)


 5 maja 2017:   w końcu.... po 5 miesiącach od wykopania ław....  fundamenty zostały zalane betonem...

 

 

 Za kilka dni przyjeżdża ekipa stawiać nasz dom z bali... o tym w kolejnym poście.

Poniżej przedstawiam koszty jakie ponieśliśmy na fundamenty o wymiarach 175 m2



Według planu, budowa naszych fundamentów miała trwać max 2 miesiące. Z powodu niekorzystnych  warunków pogodowych a następnie problemów z pierwszą ekipą, budowa samych fundamentów trwała: 5 miesięcy.

Co zrobiłam inaczej?

  • zleciłabym zbadanie poziomu wód gruntowych na mojej działce przed zaprojektowaniem piwnicy
  • Zdecydowanie wcześniej mogliśmy rozpocząć akcję pt  "odpompowujemy wodę i szybko zalewamy ławy" zamiast czekać tygodniami aż opadną wody gruntowe...
  • Mogliśmy wcześniej zaniechać budowanie piwnicy, albo wcale jej nie projektować - przez głęboki wykop ze względu na planowaną piwnicę, fundamenty są głębsze co wiązało się z wyższymi kosztami materiałów.

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:  nie poznalibyśmy Artura i Pana Rysia a to bardzo dobra i warta polecenia ekipa. :)



WNIOSKI:

Fundamenty mogą okazać się  (wbrew temu co wypluwają kalkulatory budowlane i mówi sąsiad Waszej ciotki, który wybudował swoje w 1999 roku za  15 000 zł)   cholernie drogim, czasochłonnym, i wykańczającym psychicznie przedsięwzięciem.
Jeżeli miałaby stawiać dom jeszcze raz - z pewnością przyjrzałabym się bliżej płytom fundamentowym...


OBSERWUJ BLOG



















































Komentarze

  1. aż się zgrzałam czytając. Ja planuję najpłytszy możliwy fundament, a ziemie zużyć na piwnicę ziemną , zobaczymy czy wypali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :) ja się zgrzałam przy budowie fundamentów i cieszę się, że mam ten etap za sobą Wszytko kolejne szło raczej z górki. Trzymam kciuki za Twój plan! Powodzenia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak się mieszka w domu z bali - relacja po 1,5 roku mieszkania

Jak szukałam wykonawcy domu z bali